niedziela, 18 sierpnia 2013

18 sierpień

Dawno nie pisałam, nie było czasu albo po prostu zapominałam.
U mnie wszystko w porządku. Morfologia dobra, humor dopisuje, czuję się również dobrze. 

Od poprzedniego mojego wpisu minęło trochę czasu, a u mnie dużo się wydarzyło. 
6 sierpnia pojechałam do Krakowa, by móc w końcu zacząć 2 część II protokołu. Zaczynałam na dziennym, więc w sumie fajnie, bo można było wychodzić poza oddział wieczorem. Morfologia z tego dnia była dobra: hemoglobina-9.5 płytki krwi-291 000 leukocyty-2 200. 
9 sierpnia, niestety dzienny zostaje zamknięty na weekend więc musieli mnie przenieść na "okrąglak", żebym mogła tam dokończyć chemię, którą zaczęłam. 
12 sierpnia, wypuścili mnie do domu na 3 dni. Morfologia: leukocyty-3 000, płytki krwi-223 000, hemoglobina-9.0 
16 sierpnia przyjechałam do Krakowa, żeby zakończyć już ostatnią chemię jaka mi została w szpitalu. Punkcja i te sprawy, norma.. Właśnie biorę moją 3 dawkę godzinnej chemii, zostało mi jeszcze jutro i może wyjdę. Mam taką nadzieję! O dalszym leczeniu dowiem się zapewne przy wypisie, więc jak będę coś wiedzieć dam znać na blogu. Życzę miłej niedzieli :)

piątek, 2 sierpnia 2013

2 sierpnia

Hej! Odkąd wyszłam ze szpitala tak do niego nie przyjeżdżam dłużej niż parę godzin. A to dlaczego? Hm, słabe wartości. Zacznijmy tak. 

22 lipca miałam wstawić się na morfologie do szpitala w Rabce i skonsultować się z doktorką. Wyniki były całkiem niezłe: leukocyty-2300, hemoglobina-10,7 a płytki krwi-120 000. Pani doktor powiedziała, że za 3 dni mamy zrobić następną morfologie. 
25 lipca pojechałyśmy znowu na morfologie. Wyniki były nie za dobre, nie za słabe: leukocyty- 1700, hemoglobina-8,4 a płytki-157 000. 
29 lipca pojechałam wstawić się do przyjęcia na odział dzienny. Rejestracja, kolejka na morfologie, czekanie na doktorkę-czyli tak jak zwykle. 2 godziny czekałam na wejście do gabinetu. Niestety wiadomości jakie przekazała mi pani doktor nie były dobre. Wyniki za niskie, nie zostałam przyjęta na rozpoczęcie 2 części II protokołu. Tak długo czekać, żeby zostać odesłanym do domu, no ale cóż. Po wyjściu z gabinetu poszłam zgłosić się do pani Bogusi, że muszę przepłukać wejście centralne. I znowu czekanie 1,5 godziny. W końcu przyszła moja kolej. 10 minut i byłam gotowa do odjazdu. Po drodze wstąpiliśmy na jakieś lody, do sklepów itp. W domu byliśmy koło 15. 
31 lipca następna morfologia. Wyniki: leukocyty-2200, hemoglobina-9,1 a płytki-228 000. Następnego dnia pojechaliśmy do Krakowa na zmianę opatrunku. Szybko nam zeszło i już koło 10 byliśmy w domu. 
2 sierpnia, znowu jazda do Krakowa. Rejestracja, morfologia itd. Spotkałam przy okazji i "starych" znajomych i "nowych". Przynajmniej nie było nudno :D Po 10 zostałam wezwana do gabinetu. Oczywiście, leukocyty dobre, hemoglobina dobra, płytki dobre. Ale zawsze musi być coś. Granulocytów mam za mało. Chemie można podać od 500 granulocytów, ja miałam 490. Jestem zła, bo zaczynałabym już to i szybciej skończyła to wszystko. I tak wróciłam do domu na weekend. W poniedziałek muszę zrobić morfologie, jeśli będzie dobra to we wtorek jadę do Krakowa, a jak nie to zostaje pewnie jeszcze w domu.