piątek, 19 lipca 2013

19 lipca

W czwartek gdy zrobili mi morfologie, powiedzieli mi że podniosłam się na 900 leukocytów. Bez neupogenu. Niestety, w czwartek wieczór neupogenik już był. W piątek było już 1040 leukocytów! Poprosiłam moją panią doktor prowadzącą, aby zmniejszyła mi morfine, bo nie bolą mnie już tak nogi. Zgodziła się, ale morfiny nie można odciąć tak szybko. Więc małymi krokami będzie jej coraz mniej. Sobota, nudy nudy nudy. Leukocyty 1100, nie za fajnie no ale się dźwigam. Niedziela, odwiedziny taty. Jak dobrze! =) Nie robili mi morfologii, bo pani doktor nie zleciła. Przez noc wogóle nie mogłam zasnąć, niewiem czemu.. Poniedziałek, morfologia rano. Wizyta doktora Klekawki, szybko zamieniła się w jakiś horror. Najpierw dentystka przyszła, bo doktor obawia się o moje zęby. Niewiem co z nimi nie tak, no ale dobra. Potem dowiedziałam się, że doktorka mi odstawiła całkowicie morfine i ketonal. Co było dla mnie zaskoczeniem, bo dopiero co jeszcze miałam morfine. Pospadały mi hemoglobina, białka i płytki. Więc toczenie musiało być. Dwa worki krwi, dwie butelki albuminek i na dodatek płytki.. Do tego moje dziąsła, które bolą. Jeszcze się okazało, że spadłam z leukocytami na 840 leukocytów. Od czwartku codziennie neupogen, ciekawe jak jeszcze długo. Chce wkońcu wyjść do tego domu, bo 3 tygodnie siedzenia w szpitalu naprawdę dają w dupe. Ten dzień był najgorszy, ale dałam rade! Wtorek. Podniosłam się na 1000! Już jest dobrze. Dostałam Emilkę na izolatke, troche głupio, bo wolałam sama leżeć, no ale cóż zrobić.. Neupogenik był. Środa, tu to jest szok. Morfologia rano była, oczywiście. Po 9 przyszła pani doktor z uśmiechem i mówi "Dziewczynki, można bez masek. Oleńko 1800 leukocytów". Akurat byłam w łazience i myłam zęby, prawie się zakrztusiłam własną śliną. Zapytałam tylko "Pani żartuje? Ale na serio tyle?" Mieli niezły ubaw, ale naprawdę byłam w szoku. Po 20 przyszła do mnie pielęgniarka i oznajmiła mi, że musze przenieść się na ogólną salę. Spakowałam wszystkie swoje manatki i przeszłam do sali pełnej chłopaków. Czwartek, 3700 leukocytów. Niestety neupogen dalej będzie, a jutro może chemia!
Piątek, 7000 leukocytów i dostaje chemie :D nareszcie! Cały dzień jestem szczęśliwa. Moje dziąsła są już w o wiele lepszym stanie, jeszcze zostało lekkie zaczerwienienie. Właśnie przyszła do mnie pani doktor i oznajmiła mi, że wychodzę do domu! Wkońcu po 3 tygodniach siedzenia w szpitalu! Idę się pakować, do zobaczenia ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz