środa, 10 lipca 2013

10 lipca

Jak wszyscy piszą no to ja też. Hm, co się u mnie zmieniło od 25 czerwca. 
Oj bardzo dużo. 

Odkąd weszłam do szpitala, tak stąd nie wychodzę. A to wszystko przez spadki, za mało jonów, bóle nóg. W czwartek dostałam dwie chemie, Vinkristine i Doxorubicyne. W czwartek miałam już święty spokój i mogłam robić co chce. W piątek dostałam następną chemie-L'ASPRGINASA-na którą niestety się uczuliłam. W zabiegówce było wszystko dobrze, ale weszłam tylko do sali i od razu duszności. Nikomu tego nie życzę. No i musiałam zostać przez cały weekend na oddziale. Przez cały tydzień czekałam bezczynnie na chemie, żeby zamiast na parę dni mnie wypuścić, to nie. W czwartek następna Vinkristina i Doxorubicyne. W piątek przyszedł zamiennik chemii na którą uczuliłam się tydzień wcześniej. Wzięłam go i nie uczuliłam się, NA SZCZĘŚCIE. W zabiegówce podszkoliłam się na pielęgniarkę, więc przynajmniej tyle. Myślałam, że wyjdę na weekend, ale niestety. Przenieśli mnie na "okrąglak". Po moich chemiach, a zwłaszcza po Vinkristine trudno się chodzi i kondycja jest słaba. Do tego doszły wymioty, bóle brzucha i wszystko. Od poniedziałku dostaje na zmianę morfinę i ketonal, co parę godzin. Tak nie miłosiernie bolą. Mam nadzieję, że za niedługo przejdą, bo chce w końcu wyjść do domu. Chociaż na parę dni! Wczoraj dostałam chemie już 3 Vinkristine i Doxorubicyne. Została tylko w poniedziałek i może, może.. Tylko muszą przestać boleć mnie nogi. Dzisiaj pani Alicja, oddziałowa, pobrała mi morfologie. Co był dla mnie szok, bo nigdy mi nie pobierali. No ale dobra. Po 9, pani doktor przyszła i powiedziała "Ola, izolatka, 750 leukocytów". I tak od dziś siedzę sama w sali, nie ma co robić. W sumie jest przynajmniej spokój i można odpocząć. Czekam na neupogen, bo może mi w końcu przyniosą. Neupogen-zastrzyk na podniesienie wartości. Na dziś tyle. Miłego dnia! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz